Gazetki promocyjne - papier w odwrocie, a może nie?

Gazetki promocyjne przez lata były nieodłącznym elementem codziennych zakupów. Znajdowały się w skrzynkach, w torbach, czasem lądowały od razu w koszu (błąd!). Inni skrupulatnie je przeglądali - długopis w rękę, lista zakupów, „w tym tygodniu tańszy proszek!”. Ale świat poszedł do przodu. Teraz, zamiast kartkować papier, wielu woli kliknąć. No właśnie - czy to oznacza, że papierowe gazetki znikają? A może online nie jest dla wszystkich?

2025-06-04#gazetki promocyjne#reklama

Gazetki promocyjne - papier w odwrocie, a może nie?

W artykule mogą znajdować się linki do stron partnerów.

Dlaczego nadal przeglądamy gazetki?

Bo działają. To najprostsza odpowiedź. Papierowa gazetka promocyjna — nawet jeśli trochę przestarzała — wciąż spełnia swoje zadanie. Klient widzi zniżkę, notuje w głowie (albo na karteczce) i idzie do sklepu. Co ciekawe, nie tylko osoby 60+. Wbrew pozorom, wielu trzydziestolatków też je przegląda. Może z przyzwyczajenia, może dlatego, że są czytelne, może... po prostu wygodne.

Z drugiej strony — sklepy coraz częściej rezygnują z druku. Bo koszty, bo ekologia, bo "wszyscy już mają smartfony". Prawda? Częściowo tak. Ale jednocześnie — ogromna grupa klientów wciąż oczekuje papieru. I to nie jest tylko sentyment. Dla wielu to konkretna, namacalna forma planowania zakupów. Nie trzeba włączać aplikacji, logować się, szukać. Leży na stole. Otwierasz i już wiesz, co na obiad (i gdzie taniej).

Cyfrowe gazetki promocyjne — dla kogo?

Dla tych, którzy nie lubią marnować papieru. Albo lubią porządek — wszystko w jednym miejscu, zero stert broszur. Gazetki online to przede wszystkim wygoda. Kilka kliknięć i masz dostęp do dziesiątek ofert. Można porównać ceny, ustawić powiadomienia, wyszukać konkretny produkt (spróbuj to zrobić w papierze — powodzenia!).

Dla młodszych konsumentów to standard. Przeglądają promocje na telefonie, między przystankami. Nie szukają ulotek, nie czekają na kuriera. Chcą szybko, wygodnie, bez zbędnych śmieci w skrzynce. Ale — to ważne — wielu starszych użytkowników też się przekonuje. Bo to wcale nie jest skomplikowane. A jak raz zobaczysz, że nie musisz chodzić po sklepach „na ślepo”... wracasz do tego.

Okazjum.pl i Ding.pl — gdzie szukać zniżek?

Dziś nie trzeba wchodzić na strony każdego sklepu z osobna. Wystarczy jedno miejsce, gdzie masz wszystko. Tak działają gazetki promocyjne na Okazjum.pl. To portal, który zbiera aktualne oferty z różnych sieci. Spożywcze, drogeryjne, budowlane — co tylko chcesz. Przejrzyste, wygodne, bez logowania. Wchodzisz, przeglądasz, planujesz.

W podobny sposób działa też Ding.pl. Różnica? Ding pokazuje promocje z najbliższych sklepów. Wykorzystuje lokalizację, więc od razu wiesz, co masz „pod nosem”. Dla wielu to ogromna oszczędność czasu. Oba serwisy stają się powoli codziennym narzędziem zakupowym. I co ważne — działają dobrze, także na telefonie. Czyli nie tylko „dla młodych geeków”.

W którą stronę to wszystko zmierza?

Nie ma jednej odpowiedzi. Gazetki promocyjne w wersji papierowej wciąż mają wiernych odbiorców. Ale trend jest jasny: cyfrowe katalogi przejmują rynek. Sklepy oszczędzają, użytkownicy mają wygodniej. Ekologia też mówi „tak” — mniej papieru to mniej śmieci.

Najprawdopodobniej przez jakiś czas oba światy będą funkcjonować równolegle. Jedni będą nadal przeglądać papier przy kawie, inni scrollować ekran w tramwaju. I dobrze. Ważne, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Bo liczy się jedno — dobra oferta. Niezależnie od formatu.

Materiał partnera, 2025-06-04